czwartek, 19 listopada 2015

Obcy świat, czyli speedpaintingowania finał.

Z duszą na ramieniu ruszyli w głąb ziejącego czernią otworu. Zewsząd wpatrywały się w nich złowrogie, obce ślepia... Ale tego, na swoje nieszczęście, nie byli już świadomi...


OK, OK, pisarzem to ja na szczęście nie zostanę :). A powyżej wspomniany w poprzednim poście finał mojego gryzmolenia.

1 komentarz:

matriszka pisze...

Mroczne.... ale lubię to ;)