wtorek, 31 stycznia 2017

30 lat z Dizzym...

...już niebawem! Tymczasem miło mi poinformować, że wraz z braćmi Oliver udało mi się stworzyć oficjalne, uroczyste logo na tą okazję :)
Projekt został już udostępniony na facebookowym profilu braci, czyli TUTAJ.


Zapraszam do odwiedzenia strony, a może i zostawienia jakiegoś komentarza :):p

sobota, 28 stycznia 2017

O Dyziu słów kilka - cz. 13

Przerwa w przygodach, czas się zrelaksować!


A tajemniczego jegomościa można spotkać choćby w "Magicland Dizzy" :)

Magicland Dizzy (1990) - The Oliver Twins/Codemasters
A tak na marginesie, niebawem Dizzy kończy 30 lat! Czas szykować szampana (a może ajerkoniak?) :p

wtorek, 17 stycznia 2017

Chrabąszcz lampionowy - muzyczno-filmowy!

Ok, to mój pierwszy udokumentowany filmowo (tak krok po kroku) rysunek. Miłego oglądania :)


i jeszcze oryginał:


Chrabąszcz na jutubie! Ot i się porobiło! :)

sobota, 7 stycznia 2017

Ciepłości.

Tak, wiem. Za oknem zima, śnieg a i jeszcze mrozy zapowiadają. Ale faktem jest, że mamy nowy rok, więc odliczanie do lata czas zacząć :) Droga zimo, z pozdrowieniami, Chrabąszcz leśny - ciepłolubiący:


Ale żeby nie było - zimę też lubię ;p

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Cyber Mess 2113 - cz. 8

OK, pierwszym postem w nowym roku będzie dalsza część "Cyber Messa". Może to i znak dla mnie, co bym się może w końcu za to na poważnie zabrał :p


Na rys. pani Theresa. Źle jej z oczu patrzy. Pewnie coś knuje, baba jedna.
Kadr z komiksu odnalezionego po latach :)

Poniżej dalsza część opowiadania (poprzednią znajdziecie TU), a co do hipotetycznego soundtracku "Cyber Messowego", polecam to:




XIII 

Grzegorz pospiesznie odłożył słuchawkę, gdy usłyszał potężne uderzenie w sąsiednim pokoju. Rozległ się następny huk, potężniejszy od pozostałych. Ruszył w stronę odgłosów, gdy usłyszał zbliżającą się windę. Zmienił kierunek i skierował się w jej stronę. Drzwi uchyliły się.
- Dziadku! – powiedział młodzieniec, oddychając z ulgą. – Jesteś nareszcie! Babcia...
Zygmunt Malinowsky wszedł do swojego mieszkania, mieszczącego się w jednym z wieżowców na Nowym Mieście. Rzucił walizkę na podłogę. Ruszając szybkim krokiem przed siebie zdjął marynarkę i krawat. Służąca pojawiła się niepostrzeżenie za nim, zbierając upuszczone na podłogę rzeczy. Podchodząc do swoich pracowników, którzy stali przed dębowymi drzwiami, usłyszał coraz wyraźniejsze krzyki i brzęk tłuczonego szkła. Oczy wszystkich zebranych wpatrzone były w Radnego.