Spełnienia marzeń...
...z prędkością rakietową! :)
sobota, 31 grudnia 2016
sobota, 24 grudnia 2016
piątek, 23 grudnia 2016
I od razu lżej na sercu.
Temat tego postu to jednocześnie tytuł artykułu w najnowszym "Tygodniku Człuchowskim", który to pozwolę tu sobie zamieścić (najwyżej naczelna mnie zamorduje :)). Bardzo spodobała mi się ta historia. Może warto by częściej wprowadzać taką tradycję w życie :) Poczytajcie:
I od razu lżej na sercu.
A co do mnie, to miałem przyjemność dorysować do tego krótkie "Z przymrużeniem oka", hehe:
Marek Witiw z Człuchowa to zapalony
wędkarz. Na wigilijnym stole w jego domu nie lądują jednak
złowione przez niego karpie. Przeciwnie – od kilku lat sam kupuje
jedną żywą rybę tylko po to, żeby wypuścić ją do jeziora.
![]() |
Ten karp miał
szczęście. Najpierw był buziak...
|
Jeszcze kilka lat temu tradycją było,
że podczas świątecznej kolacji bliscy pana Marka i on sam zajadali
się karpiami, które członek człuchowskiego koła Polskiego
Związku Wędkarskiego sam złowił. Potem się to zmieniło. - Do
mnie należał też przykry obowiązek zabicia karpia pływającego w
wannie. Gdy zrobiłem to po raz ostatni, było mi go strasznie żal.
Wtedy postanowiłem, że więcej już tak nie będzie –
wyjaśnia dziś pan Marek. Od sześciu lat człuchowianin kupuje
gotowe filety. - Wcześniej bywało tak, że prosto z wanny zabity
karp lądował na patelni, a prosto z patelni na stole. Wówczas
smakował najlepiej. Filety nie smakują aż tak dobrze, ale mają
smak ryby i to mi wystarczy. Przynajmniej jest mi lżej na sercu gdy
siadam do wigilijnej kolacji – dodaje.
Na liście przedświątecznych zakupów
u Marka Witiwa jest jednak również żywy karp. W tym roku kupił w
jednym z marketów dwukilogramowy okaz. Prosto ze sklepu pojechał z
nim nad Jezioro Łazienkowskie w Człuchowie. Tam dał mu buziaka i
wypuścił do wody. Karp momentalnie odpłynął.
![]() |
... a potem
wolność.
|
- Robię to, bo
świąteczna atmosfera sprzyja robieniu dobrych uczynków –
wyjaśnia. - Nie mam już sumienia zabijać karpi przed
świętami tylko po to, żeby potem je zjeść – dodaje. W
drodze ze sklepu spotkał też kolegę wędkarza, któremu pokazał
kupioną rybę. - Powiedziałem mu, że jeśli go złowi, to niech
da mu buzi i wypuści. Łatwo będzie rozpoznać ten okaz, ponieważ
ma charakterystyczną przerwę na płetwie grzbietowej –
zauważa pan Marek.
tekst i fot. Wojciech Piepiorka
Inne takie w TUTAJ, w moim osobistym dziale :p
czwartek, 22 grudnia 2016
niedziela, 18 grudnia 2016
O Pogim słów kilka.
Pogie to mały, kudłaty i psotny stwór, zamieszkujący okolice wioski Dizzy'ego. Chodzą słuchy, że należy do maga Theodore'a, jednak, jak widać, najbardziej uwielbia chodzić własnymi ścieżkami.
Z tego co wiem (choć mogę się mylić :p), pierwszy raz mały Pogie pojawił się w grze "Dizzy - Prince Of The Yolkfolk", gdzie (w połączeniu z Dyziem) okazał się doskonałą bronią przeciw trollom.
Tak, ta kupka pikseli powyżej, to właśnie światowy debiut Pogiego, hehe.
Na koniec, zapraszam do konkursu #IBEATPOGIE na stronie dreamworldpogie.com. Tam oto, na pierwsze osoby które ukończą (do końca stycznia 2017) 15 poziomów gry, czekają zarąbiste nagrody! Powodzenia! :)
Z tego co wiem (choć mogę się mylić :p), pierwszy raz mały Pogie pojawił się w grze "Dizzy - Prince Of The Yolkfolk", gdzie (w połączeniu z Dyziem) okazał się doskonałą bronią przeciw trollom.
![]() |
Dizzy - Prince Of The Yolkfolk (1991) - The Oliver Twins/Codemasters |
Na koniec, zapraszam do konkursu #IBEATPOGIE na stronie dreamworldpogie.com. Tam oto, na pierwsze osoby które ukończą (do końca stycznia 2017) 15 poziomów gry, czekają zarąbiste nagrody! Powodzenia! :)
sobota, 17 grudnia 2016
Słodziak Pogie na Kickstarterze!
Dziś prezentuję drugi z wykonanych przeze mnie plakatów do gry "DW Pogie". Ale to nie wszystko. Jest misja!
Bracia Oliver postanowili wydać "Dreamworld Pogie" w formie oryginalnego kartridża na NES-a. To prawdziwa gratka dla kolekcjonerów, tym bardziej, że liczba planowanych kopii to jedynie 200 szt.!
Projekt można wesprzeć TUTAJ.
Zależnie od wysokości wsparcia na Kickstarterze, można oprócz kartridża otrzymać także szereg dodatków: oryginalne pudełko z instrukcją gry (w wersji box), plakaty z autografami braci, kubki, podkładki pod mysz, a nawet własną kopię książki "Let's Go Dizzy!...".
Trzeba jednak się spieszyć, bo na chwilę obecną (17 XII 2016) uzbierano już 2/3 wymaganej kwoty :)
Bracia Oliver postanowili wydać "Dreamworld Pogie" w formie oryginalnego kartridża na NES-a. To prawdziwa gratka dla kolekcjonerów, tym bardziej, że liczba planowanych kopii to jedynie 200 szt.!
Projekt można wesprzeć TUTAJ.
![]() |
Źródło: https://www.kickstarter.com/projects/47744432/dreamworld-pogie-a-new-old-game-by-the-oliver-twin |
![]() |
Źródło: https://www.kickstarter.com/projects/47744432/dreamworld-pogie-a-new-old-game-by-the-oliver-twin |
Etykiety:
cartridge,
dizzy,
Dream World Pogie,
fluffle,
gra,
kartridż,
kickstarter,
Let's Go Dizzy,
nes,
nintendo,
plakat,
platformówka,
The Oliver Twins,
The Story Of The Oliver Twins
piątek, 16 grudnia 2016
Nadciąga Pogie!!
Wesoła wiadomość! Przez ostatnie tygodnie miałem przyjemność pracować dla braci Oliver :) Si, to ci słynni The Oliver Twins - Philip i Andrew, twórcy równie słynnej serii z jajowatym Dizzym!
Zostałem poproszony o wykonanie kilku grafik do "Dream World Pogie" - nowej gry, która została udostępniona światu dokładnie wczoraj (15 XII) na National Video Arcade w angielskim Nottingham. Impreza odbyła się z okazji premiery książki "Let's Go Dizzy! The Story Of The Oliver Twins".
Zostałem poproszony o wykonanie kilku grafik do "Dream World Pogie" - nowej gry, która została udostępniona światu dokładnie wczoraj (15 XII) na National Video Arcade w angielskim Nottingham. Impreza odbyła się z okazji premiery książki "Let's Go Dizzy! The Story Of The Oliver Twins".
Sama gra to klasyczna platformówka, projekt z 1992 roku, dokończony dopiero dziś. Gra ukazać się miała na popularną wtedy konsolę NES (stąd też jej oldschoolowy, ale i miodny charakter). Bracia udostępnili pełną wersję gry w internecie. Jeśli ktoś chciałby pograć, to wystarczy odwiedzić stronę dreamworldpogie.com.
Specjalne podziękowania chciałbym przekazać Łukaszowi Kurowi, bez którego mój kontakt z braćmi nie byłby w ogóle możliwy. Dzięki!! :)
Powyżej jeden z oficjalnych plakatów do gry, a do tematu powrócę wkrótce..
Etykiety:
Andrew,
bracia,
dizzy,
Dream World Pogie,
fluffle,
gra,
Kur,
Let's Go Dizzy,
Łukasz,
nes,
nintendo,
Oliver,
Philip,
platformówka,
premiera,
The Oliver Twins,
The Story Of The Oliver Twins
niedziela, 11 grudnia 2016
O Dyziu słów kilka - cz. 12
Dyzio wylatuje ze studni jak wystrzelony z katapulty razem z minikrową? O co tu chodzi?
Odpowiedź kryje się w Fantasy World Dizzy - grze stworzonej przez braci Oliver w 1989 roku, gdzie cały świat potrafi stanąć na głowie :)
Dla zainteresowanych podaję niżej link do gry na stronie Yolkfolk.com. Jest to niestety wersja z ZX Spectrum, bo mojej ulubionej z C64 nie mogłem nigdzie online znaleźć. Ale jak się nie ma co się lubi... :)
Sterowanie: Z, X - prawo, lewo, Spacja - skok, Enter - zabierz/użyj
Odpowiedź kryje się w Fantasy World Dizzy - grze stworzonej przez braci Oliver w 1989 roku, gdzie cały świat potrafi stanąć na głowie :)
Dla zainteresowanych podaję niżej link do gry na stronie Yolkfolk.com. Jest to niestety wersja z ZX Spectrum, bo mojej ulubionej z C64 nie mogłem nigdzie online znaleźć. Ale jak się nie ma co się lubi... :)
![]() |
Fantasy World Dizzy (1989) - The Oliver Twins/Codemasters |
niedziela, 4 grudnia 2016
Chrabąszcz mglisto-niedzielny
A i o! W chrabąszczowym lesie też potrafi zamglić. Zupełnie jak u nas za oknem :)
Ja tam lubię mgłę 😊
Ja tam lubię mgłę 😊
Subskrybuj:
Posty (Atom)